Top
  >  Europa   >  Co zwiedzić w Las Palmas de Mallorca?

Z wynajęciem samochodu mieliśmy problem, ale stwierdziłam że nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło, bo miałam okazję przejechać się autobusem z Can Pastilla do Las Palmas za bagatela 1.50 euro! Nie martwiłam się, gdzie zaparkuję samochód, tak by nikt go nie uszkodził. Nie wydałam też 30 euro za dzień na samochód i paliwo, a co najważniejsze… Mogłam napić się wina I tak oto z niewygodnej na początku sytuacji, stworzyliśmy pozytywny aspekt spędzenia dnia w Las Palmas.

Dojazd małymi hiszpańskimi uliczkami do stolicy wyspy trwał około 30 minut. Zatłoczony autobus faktycznie sprawiał wrażenie przepełnionego, bo nawet nie zatrzymywał się na wielu przystankach by zabrać ze sobą ludzi, czekających w kolejkach na przystankach autobusowych. Najważniejsze, że nam udało się dojechać na miejsce. Z przystanku o wdzięcznej nazwie Plaça d’Espanya (jak w Barcelonie), skierowaliśmy się prosto w kierunku Katedry mijając po drodze piękne budowle i plac, na którym odbywał się targ.

Las Palmas de Mallorca okazało się bardzo urokliwym miastem, w który mieszana architektura oddawała charakter hiszpański. Słońce przebijające się przez drzewa, hiszpańska muzyka rozbrzmiewająca zewsząd stanowiły pejzaż, jakby prosto z obrazu Georga Williama Hilla.

Uliczki Las Palmas de Mallorca

Uliczki Las Palmas de Mallorca

Uliczki Las Palmas de Mallorca

Uliczki Las Palmas de Mallorca

Drzewo Oliwne w Las Palmas de Mallorca

Drzewo Oliwne w Las Palmas de Mallorca

Katedra Św. Maryi w Palma de Mallorca

Idąc w kierunku katedry od strony ruchliwego centrum widzieliśmy wieżyczki, które wystawały na tle innych budynków. Muszę przyznać, że widziałam w swoim życiu wiele zapierających dech w piersiach Katedr, zwłaszcza te barcelońskie są zachwycające. Jednakże ta z Majorki, uderza ogromem i nieprzeciętnym widokiem. Pobudowana w XIII w., przebudowana w XIV w., dzięki królowi Aragonii Jakubowi I (Jaime I de Aragón), absolutnie króluje nad całym miastem. Po trzęsieniu ziemi, jakie nawiedziło Majorkę w 1851 roku, należało przeprowadzić prace remontowe, a w jednych z nich uczestniczył sam Antoni Gaudi. Katedrę można naturalnie zwiedzić od środka (7 euro od osoby), by zobaczyć nastrój tamtych czasów, urozmaicony o nowoczesne dzieła. Przykładem takiej sztuki jest żelazna konstrukcja przypominająca baldachim z małymi latarenkami, skonstruowana przez Gaudiego. Katedra wywarła na mnie duże wrażenie, a jej ogrom wręcz mnie przerażał.

Katedra w Las Palmas de Mallorca

Katedra w Las Palmas de Mallorca

Idąc z Katedry w kierunku placu głównego minęliśmy Zakon Świętej Klary. Dlaczego chciałam tam zajść? Bo jestem łasuchem, a moja koleżanka mnie zapewniała o niesamowicie pysznych wypiekach sióstr zakonnych tego zakonu. Jakaż ja byłam zawiedziona, widząc że do otwarcia okienka, z którego można było wysyłać zamówienia wraz z pieniążkami, zostały dwie godziny… Ślinka mi tylko poleciała na te wszystkie zdjęcia rarytasów i udaliśmy się do pobliskiej tawerny, która serwowała zwykłe dania rodem z ekskluzywnej restauracji. Nawet gazpacho, nie wyglądało jak zwykły chłodnik. Przepyszne jedzonko, zmusiło nas do dalszego spaceru, by nie zasnąć przy stole.

Zakon Świętej Klary

Zakon Świętej Klary

Jak się okazało Katedra jest główną atrakcją dla zwiedzających. Ale i spacer poobiedni między lokalnymi kwiaciarniami La Ramblą na Majorce był bardzo przyjemny. Po 15 minutach spaceru w cieniu, trafiliśmy do Biblioteki i Centrum Kultury, przy którym jest mały park, w którym znalazłam miejsce dla moich zmęczonych nóżek Po chwilowym odpoczynku ruszyliśmy w kierunku sklepików, przydrożnych barów, by napić się lampki wina i resztę dnia spędzić relaksując się na plaży w Can Pastilla. Weekend na Majorce okazał się być spokojny, ale zabarwionym kulturowo. Ale nie nie… na Las Palmas de Mallorca nie skończyliśmy. My dopiero rozpoczęliśmy naszą podróż, która już następnego dnia doprowadziła nas do…podziemi.

 

post a comment