Dokonało się. Bilety kupione, a dziś otrzymałam wizę – Indie będą kolejną przygodą. Jak się przygotować na wyjazd do Indii? Pojęcia nie miałam dopóki nie zaczęłam szukać odpowiedzi w internecie. Ale od początku…
Wiele razy przytaczam na moim blogu książkę “Jedz, módl się, kochaj”, bo coraz częściej mam wrażenie, że moje słowa wypowiadane podczas jej czytania takie jak: “Ja też bym tak chciała”, “Ja też chcę to przeżyć”, naprawdę się materializują. Mój partner jest Brazylijczykiem, moim marzeniem jest pobyt na Bali, pracuję zdalnie, mieszkam w cieplutkim kraju, ale nigdy w życiu nie przypuszczałabym nawet, że będę miała takie szczęście by uczestniczyć we wspaniałym wydarzeniu mojej mentorki, Oli. Zostałam zaproszona na ślub do Indii! Takim zaproszeniom nie można powiedzieć “nie”. Moje marzenia się spełniają. Bilet kupiony, wiza dziś przyszła – jedziemy!
Przez chwilę sama myśl o wyjeździe to tak odległego kulturalnie kraju wywołała we mnie niepokój. Nie wiedziałam zupełnie od czego zacząć przygotowania do wyjazdu. Ale Ola wraz ze swoim mężem, wyszli na przeciw podpowiadając co robić i kiedy, by niczego nie przegapić.
Zakup biletu do Indii i …
Z zakupem zwlekaliśmy nieco, bo wiele rzeczy zebrało się w ostatnim czasie: święta, przeprowadzka, podróż do Grecji i Włoch. Ale wreszcie kilka tygodni temu stwierdziliśmy, że nie ma na co czekać. Na pomoc przyszedł ponownie kayak.pl, na którym miałam już ustawione alerty na konkretne dni przelotów. Ceny nie zmieniały się przesadnie, więc za około 400 euro zakupiliśmy bilet i ja pomyślałam…. o nie! Obok jest przecież Nepal. I po kilku rozmowach z moim partnerem, zakupiliśmy bilety do Nepalu (o czym rozpiszę się nieco w innym poście, bo miałam nie lada problem z moim biletem). Ola, pomocna dłoń w każdej sytuacji, skontaktowała mnie ze swoją koleżanką, która przeszła Nepal chyba wzdłuż i wszerz, by pokazać nam piękne zdjęcia i zachęcić do tej wyprawy. Także Nepal również zaliczymy podczas tej wycieczki.
Wiza do Indii
Kilka dni temu aplikowaliśmy o wizę, co nie było aż takim łatwym procesem. Przede wszystkim należy dokładnie zapoznać się z wymaganiami wizowymi, a są nimi głównie kopia paszportu w formacie PDF (300KB), i zdjęcie do wizy (300KB). Ponieważ mieliśmy pewne problemy ze zdjęciem dla mnie, bo takowego nie mam, mój partner strzelił mi sweet focię i znalazłam masę stron, która za darmo obrabia zdjęcia idealnie do aplikowania o wizę. Aczkolwiek ważne były formaty i KB dokumentów. Faktycznie nie mogły one przekraczać 300 KB, co było uciążliwe w procesie kompresji, zwłaszcza zeskanowanego paszportu. Ale po kilkunastu minutach walki z techniką, udało nam się złożyć aplikację poprzez stronę: indianvisaonline.gov.in Koszt wizy to 50 USD. Po wypełnieniu aplikacji można przejść od razu do opłaty. Wiza już jest w kieszeni.
Szczepionki
Jadąc do Brazylii po raz pierwszy już kilka szczepionek sobie zaaplikowałam, także tym razem najważniejszą będzie dla mnie szczepienie na cholerę. Woda niestety w tym kraju nie jest zdatna do picia, także picie czegokolwiek z ulicy, odpada. Z butelek szklanych też nie polecałabym pić, a wyłącznie używając słomek, w które samodzielnie się już zaopatrzę. Mam plan wziąć nawet ze sobą ze 2 litry wody, by chociaż na start nie usychać z pragnienia. Więcej o szczepionkach można przeczytać na stronie Wojskowego Instytutu Medycznego.
Co zwiedzić w Indiach?
I nadszedł moment najważniejszy, czyli zaplanowanie miejsc, które należy zwiedzić w Indiach. Na start na pewno weźmiemy New Dehli, później Agra i Jaipur. Po czym ruszymy do Nepalu na tydzień. Co zwiedzimy jeszcze w Indiach? Wszystko będzie zależało od tego, gdzie nas nogi poniosą. Wiem jednak, że będzie to niesamowita przygoda, która da mi powera na kilka kolejnych tygodni pisania 🙂
Najważniejszym przeżyciem będzie dla mnie z całą pewnością ślub Oli i Akasha w tej niezwykle barwnej scenerii. Już przebieram nóżkami 🙂