Top
  >  Poradniki   >  Ile ludzi tyle opinii – jak się w tym odnaleźć?

Ile ludzi tyle opinii – fakt. Podróżując po świecie uczę się pokory i tolerancji, wobec kultur, religii, języków, poglądów. Poznaję ciekawych ludzi, prowadzimy ciekawe konwersacje i dostrzegam różnice między nami wszystkimi, ale przede wszystkim zauważam, jak mój światopogląd się zmienia.

Jeszcze 3 lata temu byłam dziewczyną, która uważała, że jej prawda jest najważniejsza, a wszystkich innych jest nie ważna. Trzy lata temu zaczęła się spora przemiana. Po przeczytaniu książki “Eat, pray, love”, która stała się moim przewodnikiem do życia, które chcę prowadzić, nabrałam więcej siły i pewności siebie do rozpoczęcia życia po swojemu, bez krytyki, bez nakazów, ale w zgodzie z ogólnie przyjętymi prawdami: co jest dobre, a co złe, co rani, a co cieszy. Wiele rozmów z mamą, siostrami, wiele niepotrzebnych emocjonalnych przeżyć, nauczyły mnie pokory, z którą rozpoczęłam nowy rozdział życia.

Kiedyś rozmawiając z ludźmi mówiłam im szczerze: nie masz racji, posłuchaj się mnie, nie rób tak. Dziś mówię: rób jak chcesz i popełniaj błędy, bo na ich podstawie nauczysz się, jak chcesz żyć, bo ile ludzi tyle opinii.

Komunikacja jest podstawą zrozumienia

Komunikacja jest podstawą zrozumienia

Ostatnio rozmawiałam z koleżanką, na mało istotny w zasadzie temat i zauważyłam, jak patrzę na opowiadaną sytuację z boku i rozumiałam dlaczego mamy tak różne poglądy na tak prostą i prozaiczną rzecz. Wywodzimy się z innych kultur, innych krajów, mamy zupełnie inne wpojone nam zasady, inne emocje… itd, itd. Po prostu jesteśmy zupełnie inne. Każdy z nas kieruje się innymi naukami wyniesionymi z życia i zdarzy się wielokrotnie, że nie będziemy mieć takiego samego zdania, nie znajdziemy porozumienia, ale najważniejsze w tym będzie jasna komunikacja, zrozumienie i poszanowanie dla innych poglądów, które naturalnie nie są podstawą do ranienia innych.

Świadomość i zrozumienie

Niesamowitym jest posiadać tę świadomość i słuchać innych, nie oceniając ich. Daje to dużą perspektywę zrozumienia dla danej osoby i lepszego poznania innych kultur, poglądów. Podróżując po Brazylii, poznając ludzi z jeszcze cieplejszej kultury niż hiszpańska, trzeba być otwartym na to jak oni się ubierają, jak się zachowują, jak bardzo są otwarci, przyjacielscy. To nie są nasze zimne kultury, w których pocałunek w policzek daje się najbliższym. To nie kultura, w której na co dzień zwracasz uwagę, czy masz koszulkę wyprasowaną. To nie jest kultura, w której tworzy się sztuczne bariery. Osoby żyjące więc w sposób bardzo poukładany i zorganizowany (i przyznam się, że czasami w mojej relacji z Brazylijczykiem bywa konflikt dotyczący godziny spotkania, ja mam tolerancję 15 minutową, on godzinną… haha, i cóż trzeba to zrozumieć, bo przecież nie jest to brak szacunku w tej kulturze, to jest brak silnej potrzeby liczenia czasu) mogą mieć problemy z zaprzyjaźnieniem się z takim podejściem do życia.

Dlatego też niezwykłe jest dla mnie nauczenie się pokory i przestanie być hipokrytą. Bo uważając, że nasza religia jest jedyna i najważniejsza, że nasza historia jest waleczna i tragiczna, a innych nie, jest dla mnie nie małą hipokryzją, którą ja odrzucam, dzięki czemu lepiej mi się teraz żyje, a dzięki również znajomością kilku języków, bardziej rozumiem innych. I fakt, że ile ludzi tyle opinii, nie powinno wpływać na własną świadomość rzeczywistości.

Namawiam więc wszystkich do otworzenia się na naukę innych języków, komunikację z mieszkańcami innych krajów i poznanie w ten sposób innych poglądów na życie, które mogą zafascynować nas i zmotywować do wielu działań.

Najlepiej w Polsce pokazuje te różnice Martyna Wojciechowska w swoich odcinkach programu “Kobieta na krańcu świata“.

post a comment