Zaplanowane podroże w 2017 roku
Zaplanowane podróże w 2017 roku – trochę ich jest. I tak odnalazłam siebie w nowym roku z nowym planem podróży, jak prawie co roku. Pomysłów standardowo jest wiele, niektóre spisane, niektóre już w realizacji. Pierwsze pół roku szykuje się ekscytująco.
- Turyn i workshop
Jeśli niektórzy dobrze się wczytują w bloga i moje podróże, to wiedzą, że jestem prezesem Fundacji Kreacji Artystycznej KreArt i współpracuję z wieloma innymi ngo-sami, w tym z Fundacją Kreatywnego Rozwoju. Dzięki tej współpracy okazało się możliwe wziąć udział w projekcie realizowanym przez Stowarzyszenie ESWIP i wyjechać do Turynu, by nawiązać nie tylko nić współpracy między organizacjami, ale również czerpać z nich wiedzę, innowacyjność, pomysłowość, a przy okazji… poznać kulturę włoską, zobaczyć piękne góry na tle miasta i zjeść prawdziwą włoską pizzę. Za wszystko koszt ponosi program realizowany przez Stowarzyszenie… także warto korzystać ze wszelkich źródeł finansowania, by nabytą wiedzę i doświadczenie skutecznie wykorzystać podczas podróży.
- Wypoczynek na Ibizie
Odkąd mieszkam w Hiszpanii okazuje się, że zwiedzanie tego magicznego państwa jest dość tanie. W 2016 roku pisałam o Minorce, wspinaczce na Montserrat, a dziś (dosłownie dziś) zakupiłam bilet na wyspę, która szczyci się pięknymi jaskiniami, cudownymi miejscami do nurkowania, a więcej pewnie odkryję będąc już na miejscu. Koszt: 80 euro bilet w dwie strony w okresie świątecznym, pokój na osobę zarezerwowany przez AirBnb nieco więcej, bo 120 euro.
- Sankt Petersburg po długo wyczekiwanym polskim weselu (ale będzie kac w samolocie!)
Szaleństwo rodzinne. W ostatnim tygodniu stycznia moja mama zaproponowała wspólny wyjazd do Rosji, wraz z resztą naszej szalonej rodzinki. Jeszcze co prawda biletu lotniczego w kieszeni nie mam, bo nie wiem skąd będę mogła lecieć (być może z ogromnym kacem poweselnym wylecę z Polski), ale już przebieram nóżkami na samą myśl zobaczenia Pałacu Dynastii Romanow.
- Lizbona z Guns and Roses w tle
Lizbonę już zwiedziłam, choć może nie aż tak bardzo jak bym sobie tego życzyła. A teraz widząc wspaniałą okazję zobaczenia zespołu, którego jestem fanką, a jednocześnie zwiedzenia nieco Portugalii zdecydowanie zmusiło mnie do kupienia biletów i wynajęcia pokoju na AirBnb. Skorzystałabym z chęcią z Couchsurfingu, by zaoszczędzić, ale pary nie są aż tak miło widziane, jako goście. Cóż zrobić… trzeba płacić.
- Brazylia raz jeszcze!
Taki jest plan na październik. Wylądować ponownie w Brazylii, stanie Minas Gerais i przeżyć brazylisjkie wesele. Przeżyłam amerykańskie, nasze polskie wiejskie wesela również, a ciekawa jestem kultury południowoamerykańskiej, rodziny protestanckiej. Czy się uda? Plany potrafią ewaluować, ale w mojej głowie już jestem w słońcu i topię się z upału w sukni weselnej.
- Goście, goście i jeszcze raz goście.
Barcelona, jej kultura i pogoda przyciągają wielu moich znajomych. Także już luty i marzec jest pod tym względem rozplanowany, po czym ja wyjeżdżam w trasę… A co przyniosą wakacje? Na pewno wiele spotkań towarzyskich 😀
Ale to o podróżach… Kolejny post będzie o planach zawodowych.